Koniec pracy[]
Uch. Skończyłam (prawdopodobnie) mój artykuł o Stwór:Kolcarka. Jak mnie najdzie kiedyś ochota to opiszę życie w mieście, a także w przestrzeni kosmicznej. Nie będzie to o walkach z Groksami, poszukiwaniu centrum galaktyki, szukani Steve'a, bo o tym piszą wszyscy ci... którzy cokolwiek piszą. A ja poroztrząsam niszowe tematy, przygody, załamania harmonii, najazdów piratów i inne, o których nawet nudno mówić, a co dopiero pisać. Aczkolwiek wolę to niż kolejną wersję "Wojny o zwiędłą zupę". Nie krytykując (a przynajmniej nie mając takiego zamiaru) zmierzam do stworzenia czegoś nowego, nie wiem do czego to zmierza, ale niech się dzieli, piórkuje, pączkuje, ewoluuje. Właściwie to o czym piszę to hipokryzja, bo może i tworzę coś nowego, innego, ale w gruncie rzeczy cały czas opisuję stwora, a to robią wszyscy (ilukolwiek nas jest). Ale i tak nikt tego nie czyta, pusto tu przecież jak na galaktycznych rubieżach. Będę taka "incognito" i nikt się nie dowie, że piszę takie brednie... Wracając do artykułu to chyba stworzę kolejny, o innej cywilizacji, innym archetypie, przygodach, imionach, upodobaniach. Zapomniałam dodać, że za jakiś czas. Jakiś u mnie oznacza co innego, w zależności od punktu widzenia, który -jak powszechnie wiadomo- zależy od punktu siedzenia. Czyli jest sobie zadowolony żółtodziób, no to zaraz stworzę taki artykuł, że nie będzie co zbierać, a kilka minut później ten sam nowicjusz stwierdza, że jakiś oznacza znacznie dłuższy odcinek czasu i z jakiej bajki ma go robić tu i teraz? Tak więc, zostawiam was (ilukolwiek was jest, istnieją chyba grupy jednoosobowe prawda?) samopas na jakiś czas i do przeczytania w przyszłości.